Wielka radość, wielki smutek!
2014-04-19Prawdziwą huśtawkę nastrojów zafundowały kibicom polskie piłkarki ręczne podczas turnieju kwalifikacyjnego do mistrzostw świata kobiet do lat 20. Impreza rozegrana została od czwartku do soboty.
Wielki Tydzień to czas refleksji i zadumy, ale i radości ze Zmartwychwstania Pańskiego. Dokładnie w tym samym czasie, w hali MORiS zaplanowano turniej kwalifikacyjny do mistrzostw świata w piłce ręcznej kobiet do lat 20. Polska ekipa prowadzona przez trenera Andrzeja Niewrzawę przystąpiła do rywalizacji bardzo zmobilizowana i przygotowana po tygodniowym zgrupowaniu w Chorzowie. Duży stres naszych zawodniczek widać było już w pierwszym spotkaniu przeciwko Serbii. Zwłaszcza na początku Polki nie potrafiły poradzić sobie z agresywną grą przeciwnika, same miały też kłopot ze skutecznością w ataku. Do przerwy Polki przegrywały 8:11. W drugiej połowie gra biało-czerwonych zmieniła się diametralnie, przy stanie 11:15, Polki rzuciły sześć bramek z rzędu i wyszły na prowadzenie 17:15. Końcówka spotkania była bardzo nerwowa, a wynik oscylował wokół remisu. I remisem zakończył się ten mecz. Wynik 20:20 dawał radość jednym i drugim, ale i niepewność co będzie w kolejnych spotkaniach, tym bardziej, że obie ekipy czekał bój z Holandią, która w swoim pierwszym meczu wygrała ze Słowacją 28:21.
Drugi dzień turnieju rozpoczął się od konfrontacji Holenderek z Serbkami. W tym spotkaniu znów było bardzo nerwowo i emocjonująco do końca. Wprawdzie przez całe spotkanie pewnie prowadził zespół holenderski, to w drugiej połowie Serbki niwelowały straty, a zaledwie 3 sekundy przed syreną kończącą zawody, rzuciły bramkę wyrównującą. I tak Serbia zanotowała drugi remis – tym razem 27:27, a Holenderki zamiast cieszyć się z awansu do finałów (awansują dwie czołowe drużyny) musiały czekać na kolejne spotkania. W drugim piątkowym meczu Polki pewnie pokonały Słowaczki 28:20 i mogły cieszyć się z 1 miejsca w tabeli turnieju. Ta radość nie trwała jednak długo. W pierwszym sobotnim spotkaniu Słowacja uległa Serbii 19:27 co oznaczało, że Słowaczki zajmą ostatnie miejsce w turnieju, a Serbki mimo, że będą oczekiwać na wynik meczu Polska – Holandia, są juz prawie pewne zajęcia 2 miejsca. Ostatnie spotkanie decydowało o tym, która z drużyn – poza Serbią – awansuje do finałów. Niestety, Polska zagrała najgorzej jak mogła. Od samego początku meczu nasze zawodniczki nie potrafiły skutecznie zakończyć akcji rozbijając się o obronę "pomarańczowych". Po 15 minutach było 1:9, po 30 minutach 4:19. Sam wynik jest wystarczającym komentarzem do uświadomienia sobie różnicy pomiędzy zespołami. W drugiej części, ze skutecznością rzutową Polek było nieco lepiej, (było nawet 11:22), ale końcówka to znów fatalna seria pomyłek, strat i nieskuteczności biało-czerwonych oraz zabójcze kontry i piekielnie mocne rzuty z dystansu ze strony Holenderek. Końcowy wynik 37:16 mówi wszystko. Polki nie awansowały do turnieju finałowego w Chorwacji, zagrają tam Holenderki i Serbki. Tym samym, jednym smutek, drugim radość.
Warto podkreślić, iż z hali MORiS-u szczęśliwi wychodzili uczniowie Zespołu Szkół Sportowych nr 2 w Chorzowie, którzy najliczniej pojawili się na turnieju jako kibice, za co otrzymali od organizatora czyli Miejskiego Ośrodka Rekreacji i Sportu – w ramach akcji "Dwie siódemki" – 20 piłek do gry w szczypiorniaka oraz nagrodę specjalną – 1000 zł w bonach do realizacji w sieci sklepów sportowych firmy Decathlon. Gratulujemy!