Polska siła w bramce
2011-09-24Nasze szczypiornistki wygrały pierwsze swoje spotkanie podczas XXXIV Międzynarodowego Turnieju o Puchar Śląska. Polki pokonały Czeszki 28:25, przegrywając do przerwy 13:14. Kolejnym rywalem będzie Islandia.
Jeśli w meczu z Islandią polskie bramkarki wykażą się taką skutecznością jak w meczu przeciwko Czeszkom, to możemy być spokojni o wynik. To głównie bardzo dobry występ Izabeli Czarnej zadecydował o piątkowym sukcesie podopiecznych Kima Rasmussena, za co jak najbardziej zasłużenie została wybrana MVP meczu. Przed pierwszym gwizdkiem nastąpiło oficjalne rozpoczęcie turnieju, którego dokonał prezydent Chorzowa Andrzej Kotala. Mecz rozpoczął się dobrą interwencją Patrycji Mikszto, chwilę potem została ona jednak pokonana przez Ivete Luzumovą. Po chwili wyrównała jednak Joanna Obrusewicz. Kolejne minuty to niemożność rzutowa Polek. Dopiero w siódmej minucie do bramki Czeszek trafiła Joanna Dworaczyk. Jednak moment później Hana Martinkova rzuciła bramkę na 4:2. Byłoby gorzej gdyby nie Mikszto, która w ciągu 10 minut obroniła cztery z siedmiu rzutów Czeszek. Końcówka pierwszej połowy to szybkie akcje z obu stron i lepsza skuteczność. 15 sekund przed końcem pierwszej części po przerzutce niezawodnej Obrusiewicz, wydawało się, że do przerwy będzie remis jednak Czeszki wyprowadziły szybką akcję i do przerwy było 13:14. Drugą połowę rozpoczęły biało-czerwone, ale to Jana Knedlikova zdobyła kolejną bramkę. Pierwszą bramkę dla Polek w drugiej połowie zdobyła rzutem z 9 metrów Iwona Niedźwiedź. Prowadzenie po raz pierwszy reprezentacja Polski uzyskała w 38 minucie za sprawą Joanny Obrusiewicz. W 42 minucie emocje wzięły górę w rezultacie, czego trener Jan Basny został ukarany – karą dwóch minut. W przewadze Polki rzuciły bramkę. Na kwadrans przed końcem w polskiej bramce główną rolę zaczęła grać Czarna. W ostatniej minucie dwubramkowego prowadzenia Polki broniły w szóstkę, bowiem ponownie karą dwóch minut została ukarana Lucyna Wilimowska. Naszym reprezentantkom udało się nie tylko utrzymać przewagę, ale jeszcze ją podwyższyć, ostatnią bramkę w spotkaniu zdobyła Niedźwiedź.
Oto co powiedział na pomeczowej konferencji prasowej trener Polek – Kim Rasmussen: – Cieszę się, że wygraliśmy, ale nie jest do końca zadowolony z tego meczu. Taki mieliśmy plan, aby mieszać obronę 6:0 z obroną 3:2:1. Jestem zadowolony, że mamy taką broń. Oczywiście nie powiem jaką obroną wyjdę w kolejnym spotkaniu, ale zastosujemy podobną taktykę, co w meczu z Czechami. Wszystko zależy od tego, jak potoczy się to spotkanie. To jest turniej towarzyski. Zawodniczki, które nie dostały szansy występu, na pewno dostaną ją jutro. Ale najtrudniejszy mecz przed nami dopiero w niedzielę.
Dziś o 17:30 Czeszki zagrają z Holenderkami, a o 19:30 Polki rozpoczną spotkanie z Islandkami. Jeśli podopieczne Rasmussena wygrają, o końcowym sukcesie zadecyduje niedzielny mecz z Holandią.
Zapraszamy do udziału w tym wyjątkowych wydarzeniu. Bilety są do nabycia w kasach hali MORiS, od godz. 16:30, a w niedzielę – 25 września od godz. 10:00.
źródło: własne/ sportowefakty.pl