Omega – zegar historyczny.
2009-10-20Ten zegar pamięta czasy przedwojenne, został uratowany w trudnym dla Polski okresie wojny, odmierzał minuty kiedy piłkarze Ruchu zdobywali na Cichej najcenniejsze trofea.
Właśnie dlatego, że zegar ma wspaniałą historię i jest jednym z najbardziej rozpoznawalnych symboli klubu należy go ocalić. Do takiego wniosku doszedł m.in. Grzegorz Małyska opiekujący się mechanizmem Omegi od wielu lat. Udział Miejskiego Ośrodka Rekreacji i Sportu w „ratowaniu” zegara rozpoczął się kilkanaście miesięcy temu. Pierwsza część modernizacji Omegi to powstanie nowej konstrukcji – wiernej repliki poprzedniej. Solidnie wykonana stalowa konstrukcja, ustawiona została na betonowych fundamentach – m.in. w trosce o bezpieczeństwo obsługującego zegar pana Grzegorza. Spokój jego pracy zburzyli pseudokibice (pomijamy nazwę klubu), w trakcie jednego z wrześniowych meczów. Wydarzenia te spowodowały, że wizytę w Ruchu złożyli przedstawiciele Państwowej Inspekcji Pracy, którzy jednoznacznie stwierdzili, że najważniejsze jest bezpieczeństwo ludzkie. Innymi słowy, bez względu na to gdzie ustawiona zostanie konstrukcja konieczna będzie jej całkowita przebudowa, tak by ktokolwiek mógł na nią wejść i „obsługiwać” mecz. Wychodząc naprzeciw sytuacji, w trakcie trójstronnego spotkania z panem Małyską oraz władzami Ruchu ustaliliśmy, że rozwiązaniem problemu będzie nowy zegar obsługiwany bezprzewodowo, a stara wysłużona Omega (sam mechanizm tzw. dusza zegara), po zakończeniu rundy jesiennej przekazana zostanie miastu. Do takiego załatwienia sprawy Grzegorz Małyska zobowiązał się także podczas spotkania z prezydentem Chorzowa p. Markiem Koplem. Co więcej, potwierdził, że ze względu na wiek mechanizmu oraz stan techniczny, najlepszym rozwiązaniem będzie oddanie go w godne ręce, np. do muzeum. Przekazanie zegara ma nastąpić w formie uroczystej, m.in. z udziałem kibiców.
Warto dodać, że kolejny etap zmian Omegi można było zauważyć podczas meczu z Lechią Gdańsk. Tablice „ręczne” wymienione zostały na elektroniczne, co do minimum ograniczyło pracę pana Grzegorza na konstrukcji zegara. Do końca rundy polegać ona będzie jedynie na nakręceniu mechanizmu i uruchomieniu wskazówki. Natomiast od meczu z Wisłą Kraków planujemy uruchomienie nowej elektronicznej tarczy. Tym samym, historyczna konstrukcja połączona zostanie z zegarem nowoczesnym.
Omega – tak jak Ruch – przetrwała dzięki ludziom wielkiego „niebieskiego” serca. Pan Augustyn Ferda (dziadek p. Grzegorza Małyski) i jego potomkowie zasługują na słowa szczególnego uznania oraz należne miejsce w dziejach klubu! Historia jest ważna, ale nie mniej ważni są ludzie, którzy ją tworzą. Pamiętajmy, tworzą dla kolejnych pokoleń. A czas nawet dla takiego zegara jak Omega mija nieubłaganie.