Chorzowskie drużyny grały ze „studentami”
2011-10-31Koszykarze Alby odnieśli czwarte zwycięstwo w rozgrywkach 2 ligi. Po raz czwarty wygrali w Kompleksie Sportowym „Hajduki”. Dzień później, w tej samej hali swoją pierwszą wygraną w sezonie zanotował Marex.
Przegląd wydarzeń ligowych z udziałem chorzowskich drużyn rozpoczynamy od dobrych wiadomości. Dla kibiców koszykówki w naszym mieście, z pewnością dobrą informacją jest wygrana w derbach regionu. Zawodnicy UKS Alba pokonali AZS AWF Katowice 87:79 i awansowali na 5 miejsce w tabeli. O wyniku zadecydowała przewaga chorzowian w drugiej kwarcie, którą gospodarze wygrali 27:15. Dzień po koszykarzach, o tej samej porze, w hali Kompleksu Sportowego „Hajduki” o punkty w 1 lidze futsalu walkę rozpoczęli zawodnicy Mareksu. Oni także schodzili z boiska uśmiechnięci, bowiem pokonali wyżej notowany AZS UMCS Lublin 6:3. To było pierwsze zwycięstwo chorzowian w nowym sezonie, które pozwoliło im opuścić ostatnie miejsce w tabeli. „Swoje” 3 punkty zdobyły także siatkarki drugiej drużyny Silesia Volley. Mecz okazał się wydarzeniem bez historii, zespół gospodarzy wygrał z AZS AWF Sokół Katowice 3:0 (w setach do 17,16,23). Zwycięstwo było jednak miłym prezentem dla Doroty Malinowskiej, która zmieniła stan cywilny i z tej okazji otrzymała także upominek od działaczy.
Mniej radości po minionym weekendzie mają piłkarki ręczne Ruchu Chorzów oraz piłkarze Cleareksu. Zwłaszcza w tym drugim przypadku należy mówić o fatum wiszącym nad zespołem. Chorzowianie przegrali z Red Devils Chojnice 4:5, tracąc decydującego gola w ostatniej minucie spotkania. To już czwarty w tym sezonie przypadek, kiedy Clearex traci punkty w samej końcówce meczu. Co ciekawe, w mecz przeciwko chojniczanom zespół Rafała Barszcza wyrównał w … 40 minucie, ale po kilkunastu sekund stracił wspomnianą, piątą bramkę. Po tej porażce Clearex ciągle znajduje się w „strefie zagrożenia”. Zdecydowanie większą różnicę pomiędzy zespołami zobaczyli kibice w Koszalinie. Miejscowa Politechnika nie dała żadnych szans Ruchowi, wygrywając 37:25. O wyniku zadecydował początek spotkania. Między 6 a 11 minutą Politechnika rzuciła 7 bramek (!) z rzędu, a po kolejnych 10 minutach było już 17:6 i sprawa wygranej była rozstrzygnięta. W drugiej połowie (do przerwy był 10:22) Niebieskie poprawiły grę w obronie i w ataku, ale na niewiele się to zdało.
Informacja własna na podstawie: pzkosz.pl, 90minut.pl, sportowefakty.pl